czwartek, 23 kwietnia 2015

Paperman (2012)

Przyszedł czas na jedną na moich ulubionych, top 10 animacji. "Paperman" studia Disneya w reżyserii Johna Kahrsa, który łączy tradycyjną animację z animacją komputerową. Czarno-biały obraz (jedyny kolor to czerwona szminka głównej bohaterki) jest jak dla mnie hołdem dla dorobku studia D, ukoronowaniem jego najlepszych animacji, jak i odwołaniem do dawnych bajek. Czyż Meg nie ma oczu Arielki? ;) Zaś George kojarzy mi się z postacią Roberta ze "101 Dalmatyńczyków" (1961 - swoją drogą byłam w szoku, gdy odkryłam datę produkcji tej animacji).
"Paperman" zdobył uznanie i uwielbienie widzów, nagrodzony Oscarem w 2013 roku za najlepszy krótkometrażowy film animowany, nagrodą Annie - jedna z najważniejszych nagród w branży animacji. Zapytać można, a co w tym takiego wielkiego? Wielkość tej animacji polega na prostocie, braku kombinacji, efektów 3D, futurystycznych wizji; mamy tu nieskomplikowaną acz ciepłą i pełną uroku historię. Historię magiczną, serdeczną jak przystało na dzieła spod skrzydeł tej wytwórni. Za każdym razem, gdy oglądam ten obraz, to siedzę z takim głupkowatym uśmiechem na twarzy, bo wzbudza on zdecydowanie same ciepłe i pozytywne emocje.
Kto nie oglądał, niech kliknie PLAY, a otrzyma ok. 7 min serdecznych emocji ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz